środa, 5 marca 2014

Książka -moja druga miłość.

Jak zwykle dość długo nie zaglądałam na bloga, a to ze względu na chorobę większości z nas, a mianowicie brak czasu.
Postaram się to jednak choć troszkę nadrobić. 
Jak sam tytuł mówi dziś powiem Wam troszkę o mojej drugiej pasji, a mianowicie książkach.
 Nie e-bookach czy audiobook ale o takich prawdziwych papierowych których szelest kartek przyprawia o gęsią skórkę, a zapach doprowadza do szału :)
Książki nie od zawsze działały na mnie jak narkotyk. Oczywiście w okresie szkolnym nie bardzo z nimi przepadałam, a w szczególności za lekturami, ale na koniec liceum poczułam do nich sympatię i nie skłamię gdy  powiem, że zapałałam do nich MIŁOŚCIĄ !!!
Kiedyś czytałam bardzo dużo, ciągle miałam w ręce książkę zwłaszcza podczas podróży pociągiem, którymi nie ukrywam troszkę się najeździłam.
Potem jednak nastały czasy gdzie książka zeszła na dalszy plan, cóż tak czasem bywa :(
Ostatnio jednak wróciła do łask, na długie wieczory podczas czuwań przy chorych dzieciach w sam raz.
Dziś chciałam Wam opowiedzieć o Trylogii Millenium, której poświęciłam styczniowe wieczory.
Trylogia składa się z książek:
 Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet.
  Zamek z piasku, który runął.
  Dziewczyna , która igrała z ogniem
.

Każda z nich ponad 600 stron, ale powiem szczerze wciąga niesamowicie.
Nie chce za bardzo zdradzać o czym ale powiem jedno kryminał świetny.
Opowiada o dziennikarzu Mikaelu, który zostaje poproszony o rozwiązanie rodzinnej zagadki jednocześnie zaczyna pomagać mu w tym ubezwłasnowolniona bardzo inteligentna Lisbeth.
Zagadka typu "Pokój zamknięty, w pokoju ludzie - gaśnie światło, mamy trupa. Kto zabił?"
Oj wciąga jak nie wiem co.
Kolejne części 2 i 3 to dalsze losy Mikaela i Lisabeth, ciekawe nietypowe i zaskakujące.
Fakty których nikt się nie spodziewa wychodzą na jaw a zakończenie nie jest tak oczywiste:)
Po przeczytaniu książek diabeł mnie pokusił aby obejrzeć film na podstawie 1 części.
Oj i to był błąd  dużo zabrali, źle sfilmowali i ogólnie nie polecam, ale cóż przeważnie tak bywa, że film nie oddaje magi książki i nie dorasta jej nawet do pięt.
Także książki jak najbardziej polecam.
zdjęcie zaczerpnięte z internetu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz