środa, 26 marca 2014

Koszyczek z papierowej wikliny

Wiosna, wiosna,   wiosna ach to TY :)
Do mnie juz zawitała wiosna, choć jeszcze trochę nieśmiale, a razem z nią "ospa" u młodszej pociech :(
No i niestety siedzimy w domu choć pogoda na dworze śliczna.
Wskakuje tylko tu do was na chwilkę bo dziewczyny na szczęście śpią choć nie wiem jak długo , bo chrostki strasznie swędzą.
Chciałam wWas dziś pokazać koszyczek, który stworzyłam jakis czas temu z papierowej wikliny.
Koszyczek służy jako pojemnik na spinki i gumki do włosów i jest zrobiony na bazie pustego pudełka, aby był bardziej wytrzymały na zabawy moich dziewczyn :)
A więc zdjęcie i uciekam.


DOBRANOC !!!

niedziela, 9 marca 2014

"Wymianka Babeczkowa"

Hej wczoraj miała swój finał "Wymianka Babeczkowa" zorganizowana przez Gosię z bloga To co lubię.
Moją wymiankową parą okazała się Beata, która prowadzi bloga Szczęśliwy zakątek.
W paczuszce wymiankowej miały znaleźć się następujące rzeczy:
-prezencik z motywem babeczki, własnoręcznie robiony
-jakiś biżuteryjny drobiazg, najlepiej też ręcznie robiony
-przepis na babeczki, najlepiej sprawdzony
-kawka lub herbatka, którą wypijemy do tych pysznych babeczek

Ja przygotowałam dla Beatki  następujące rzeczy:
-przepiśnik

-notes na lodówkę


-kolczyki

- oraz cały zestawik


Do całości trzeba było dorzucić przepis na babeczkę niestety jeszcze nie nauczyłam się piec babeczek za to wychodzą mi całkiem niezłe rogaliki więc dorzuciłam przepis na takie oto rogaliki

Od Beatki dostałam takie prezenty: 
przepiśnik

przepis na babeczki w formie babeczki



troszkę biżuterii (na zdjęciu zawieszka do telefonu)


oraz herbatki i słodkości.
Bardzo zaintrygowała mnie jedna z herbatek jakie otzrmałam :)

Całość prezentów przedstawia się tak:


Dziękuję bardzo za zorganizowanie tak miłej wymianki i oczywiście Beatce za wspaniałe prezenty.

PS a to przepis na rogaliki gdyby był ktoś chetny:

„Rogaliki”
Składniki:
·         1 kg maki
·         2 jajka
·         0,5l mleka
·         1/3 szklanki oleju
·         ½ szklanki+ 1 łyżeczka cukru
·         100 g drożdży
·         1op cukru waniliowego
·         1 słoik dżemu
Wykonanie:
Mleko i ½ szklanki cukru podgrzać. Drożdże rozetrzeć z łyżeczką cukru. Mąkę wsypać do miski, wbić jajka dodać drożdże i mleko całość wyrobić. Na koniec dodać cukier waniliowy  i olej. Wszystko razem dobrze zagnieść. Rozwałkować i wykrawać trójkąty, a z nich formować rogaliki z nadzieniem. Piec 20 min w temperaturze 200 OC.

Dodatkowe informacje:
·         Nie trzeba czekać aż ciasto wyrośnie,
·         Piekarnik dobrze jest nagrzać przed włożeniem rogalików.



Aha i jeszcze tak na koniec przytoczył Wam zdanie, które przed chwilą powiedział mi mój mąż tak , a propos wczorajszego święta:

"Kobieta jest jak dobry szewc!

Nawet z kozaka zrobi pantofla !!!"



czwartek, 6 marca 2014

Pierwsze próby z papierowej wikliny

Ostatni pokusiło mnie aby spróbować papierowej wikliny.
A, że nadchodziły walentynki wymyśliłam sobie, że stworzę serduszka.
Powstały wiec dwa okazy małe i duże, które zawisły w okienku:)
A oto efekty.
Jak na pierwsze próby to myślę, że aż tak strasznie nie wyszło.
Jak sądzicie?

środa, 5 marca 2014

Książka -moja druga miłość.

Jak zwykle dość długo nie zaglądałam na bloga, a to ze względu na chorobę większości z nas, a mianowicie brak czasu.
Postaram się to jednak choć troszkę nadrobić. 
Jak sam tytuł mówi dziś powiem Wam troszkę o mojej drugiej pasji, a mianowicie książkach.
 Nie e-bookach czy audiobook ale o takich prawdziwych papierowych których szelest kartek przyprawia o gęsią skórkę, a zapach doprowadza do szału :)
Książki nie od zawsze działały na mnie jak narkotyk. Oczywiście w okresie szkolnym nie bardzo z nimi przepadałam, a w szczególności za lekturami, ale na koniec liceum poczułam do nich sympatię i nie skłamię gdy  powiem, że zapałałam do nich MIŁOŚCIĄ !!!
Kiedyś czytałam bardzo dużo, ciągle miałam w ręce książkę zwłaszcza podczas podróży pociągiem, którymi nie ukrywam troszkę się najeździłam.
Potem jednak nastały czasy gdzie książka zeszła na dalszy plan, cóż tak czasem bywa :(
Ostatnio jednak wróciła do łask, na długie wieczory podczas czuwań przy chorych dzieciach w sam raz.
Dziś chciałam Wam opowiedzieć o Trylogii Millenium, której poświęciłam styczniowe wieczory.
Trylogia składa się z książek:
 Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet.
  Zamek z piasku, który runął.
  Dziewczyna , która igrała z ogniem
.

Każda z nich ponad 600 stron, ale powiem szczerze wciąga niesamowicie.
Nie chce za bardzo zdradzać o czym ale powiem jedno kryminał świetny.
Opowiada o dziennikarzu Mikaelu, który zostaje poproszony o rozwiązanie rodzinnej zagadki jednocześnie zaczyna pomagać mu w tym ubezwłasnowolniona bardzo inteligentna Lisbeth.
Zagadka typu "Pokój zamknięty, w pokoju ludzie - gaśnie światło, mamy trupa. Kto zabił?"
Oj wciąga jak nie wiem co.
Kolejne części 2 i 3 to dalsze losy Mikaela i Lisabeth, ciekawe nietypowe i zaskakujące.
Fakty których nikt się nie spodziewa wychodzą na jaw a zakończenie nie jest tak oczywiste:)
Po przeczytaniu książek diabeł mnie pokusił aby obejrzeć film na podstawie 1 części.
Oj i to był błąd  dużo zabrali, źle sfilmowali i ogólnie nie polecam, ale cóż przeważnie tak bywa, że film nie oddaje magi książki i nie dorasta jej nawet do pięt.
Także książki jak najbardziej polecam.
zdjęcie zaczerpnięte z internetu